Szewcy, krawcy, tapicerzy, szklarze, a może parasolnicy, lutnicy, modystki…. Dawniej rzemieślnicy byli uznanymi fachowcami. Moda na wyroby rzemieślnicze powoduje, że dziś niektóre z dawnych zawodów powoli się odradzają. Proces ten jednak przebiega powoli, co bezpośrednio wiąże się z wysoką ceną ręcznie wykonywanych produktów. Dlatego też magistrat rusza z nowym programem wparcia lokalnych przedsiębiorców. Tym razem chodzi o rzemieślników.
Powstająca "Mapa ginących zawodów" to pomysł na wsparcie lokalnych mistrzów rzemieślniczych. – Naszym celem jest przede wszystkim pobudzenie zainteresowania produktami i usługami rękodzielniczymi. Bez wątpienia cechuje je wysoka jakość, która zasługuje na docenienie. Jestem przekonana, że wkraczająca na rynek pracy młodzież, wybierając tradycyjne profesje, może odnieść sukces zawodowy – mówi prezydent Bełchatowa Mariola Czechowska.
Promocja tzw. ginących zawodów to nie jedyny cel miejskiej akcji "Tylko dobre rzemiosło". Wydarzenie wpisuje się także w coraz bardziej popularny trend "zero waste" propagujący ograniczanie produkcji odpadów, a, co za tym idzie, także mniejsze zanieczyszczenie środowiska. - Mam nadzieję, że dzięki naszej inicjatywie przypomnimy starszym mieszkańcom naszego miasta, a młodszym uświadomimy, że zanim coś się wyrzuci można to naprawić – dodaje prezydent Czechowska.
Do 15 lipca mieszkańcy mogą zgłaszać lokalne zakłady rzemieślnicze.