- Z kalkulatora przygotowanego przez Związek Miast Polskich wynika, że Elbląg straci na Polskim Ładzie 43,160 mln zł rocznie. Dla samorządu to potężna kwota i potężny problem dla mieszkańców, bo nie zrealizujemy wielu zadań, których oczekują elblążanie. Gdybyśmy te pieniądze przeznaczyli tylko na wkład własny do projektów unijnych, to moglibyśmy zrealizować inwestycje o wartości około 286 mln zł. Bez funduszy zewnętrznych moglibyśmy za tę kwotę zrewitalizować odkryty basen przy ul. Spacerowej lub wybudować cztery nowoczesne przedszkola ze żłobkami, podobne do tego, które powstaje na Zatorzu - mówił prezydent Elbląga Witold Wróblewski podczas konferencji prasowej. - Dziś mówi się o Polskim Ładzie jako panaceum na wszystko. Ja cały czas mam nadzieję, że ten program w tym kształcie nie zostanie przyjęty, bo to będzie dla samorządów czarny scenariusz. Stracą wszyscy, nie tylko Elbląg. Mówienie, że samorządy nie odczują Polskiego Ładu jest nieprawdą. To będzie bardzo duże uszczuplenie finansów samorządów, można wręcz powiedzieć, że zatrzymanie samorządów, bo nie będzie pieniędzy na rozwój. Przypomnę, że już w ubiegłym roku w wyniku rządowych decyzji wpływy do budżetu zmalały o ok. 100 mln zł. Teraz planuje się kolejne zmniejszenie o ok. 150 mln, bo dochodzi jeszcze zmniejszenie dochodów o ok. 100 mln z tytułu 500+, którego obsługę przejmuje ZUS - kontynuował Witold Wróblewski.
Prezydent podkreślał, że planowane rekompensaty nie pokryją strat samorządów.
- Trzeci raz z rządu mówimy o strukturalnych ograniczeniach, które wynikają z realizacji przepisów przygotowywanych przez rząd. Jako radni wiemy ile osób się do nas zwraca z małymi problemami np. o załataniu dziur w jezdni. Chcemy te potrzeby realizować, tymczasem w rozmowach z prezydentem widzimy jakie mamy problemy finansowe. W tym roku rozmawiamy o 43 mln zł. W latach ubiegłych też były uszczuplenia. To nie jest tak, że to dotyczy tylko jednego roku, to rodzi skutki także w latach następnych. Przypominam sobie, jak w roku 2011 roku budżet miasta Elbląga przekroczył kwotę 600 mln zł. Dziś, po tych wszystkich, uszczupleniach, wrócimy do tej kwoty z w 2011 r. a przecież koszty usług czy utrzymania obiektów wzrosły. Reforma samorządowa była najlepszą reformą, która się udała. Samorządowcy, słuchając mieszkańców, zmieniali swoje małe ojczyzny. Dzisiaj z wielkim smutkiem możemy stwierdzić, że może dojść do zahamowania rozwoju, również naszego miasta. Mogę mieć obawy, że w programach operacyjnych będą pieniądze, po które moglibyśmy sięgać, ale nie będzie nas stać na wkład własny- podkreślał Antoni Czyżyk, Przewodniczący Rady Miejskiej w Elblągu.