O jakich kwotach mowa i czego obawiają się samorządy - wyjaśnia Mariusz Gołaszewski, prezes Aesco Group.
Ekspert wskazuje, że problemem jest nie tylko propozycja podwyższenia kwoty wolnej. - Powinna nam się zapalić czerwona lampka, gdy słyszymy, że mniejsze wpływy zostaną zrekompensowane poprzez subwencje inwestycyjne. Na pierwszy rzut oka może to brzmieć atrakcyjnie. Pamiętajmy jednak, że gdy we wpływach rośnie udział środków redystrybuowanych z centrali, samorządność staje się słabsza - wskazuje Mariusz Gołaszewski, prezes Aesco Group, instytucji analitycznej i doradczej, świadczącej usługi dla samorządów i instytucji publicznych.
- Istotą i zaletą samorządności jest finansowanie wydatków ze środków własnych. Myślę, że tego najbardziej boją się samorządowcy: rosnącej centralizacji i co za tym idzie - zależności od decyzji na szczeblu rządowym - dodaje ekspert ds. finansów samorządów.
W roku 2021 samorządy zakładają, że z podatku PIT do ich kas wpłynie ok. 57 mld złotych. - Wpływy z PIT stanowią około jedną piątą dochodów regularnie wpływających do jednostek samorządu terytorialnego. Zależnie od tego, na jaką formę podniesienia kwoty wolnej zdecyduje się rząd, wpływy mogą być mniejsze o 10 mld do nawet 30 mld zł w skali roku. Mówimy zatem nawet o połowie środków zasilających budżety samorządów z tytułu podatku PIT. A są to środki, które stanowią o samodzielności finansowej samorządu - komentuje Mariusz Gołaszewski z Aesco Group.