Rząd bezładnie miota się w tzw. „polskim ładzie”, pokazując, że będzie nam – Polakom – coraz lepiej. W tym oczywiście samorządom. I to dzięki rządowi… Jak zwykle, choć jeszcze nie wręczają nam nowych czeków z kwotami, które rzekomo zyskamy.
Resort finansów już sporządził kolejną agitkę propagandową, w której roztacza przed nami kolorowe obrazki z licznymi zestawieniami liczb, tak dobranymi, by wszystko zagmatwać.
Dlatego poniżej przedstawiamy kilka prostych zestawień, które – na podstawie danych Ministerstwa Finansów – jasno pokazują, ile tracimy. Bez spekulacji, tylko w oparciu o twarde liczby.
Do roku 2019 (czyli do czasu, gdy rozpoczęto zmiany w systemie) wzrost wpływów JST z udziałów w PIT, liczony rok do roku, był stabilny i odpowiadał wykładniczej linii trendu (linia przerywana), będąc efektem wzrostu płac przy równoczesnym lekkim spadku bezrobocia.
Czerwone punkty pokazują, ile wynosiłoby wykonanie dochodów JST z PIT w kolejnych latach, gdyby nie zmieniano ustawy, przy czym kwoty obliczono według danych z OSR podawanych przez resort finansów przy kolejnych projektach ustaw.
Z kolei strzałki wskazują, ile wyniosłyby te wpływy według szacunków ekspertów ZMP.
Niebieska linia pokazuje faktyczne wykonanie wpływów JST z PIT, przy czym wyraźnie widać, że w 2021 roku resort źle oszacował wykonanie (pomyłka o 5 mld zł na naszą „korzyść”). Szacunek na rok 2022 nie zawiera już błędu, bo nie dostajemy już rzeczywistych udziałów w podatkach, ale miesięczny „ryczałt” wyliczony przez komputer w MF. Widać, że ten dobrostan zaprogramowano nam na poziomie kwotowo znacznie niższym niż w roku 2019! Zamiast około 75 miliardów złotych, które dostalibyśmy, gdyby nie zmiany w prawie od 2019 r. (w tym „polski ład”), otrzymamy „gwarantowane” 54 miliardy. Czyli o 21 miliardów złotych mniej w roku bieżącym. Taki gwarantowany ubytek.
Taka jest prawda.
Potwierdzają ją dane z miast – przykładowe są zestawione w poniższej tabeli:
W ciągu dwóch miesięcy br. otrzymaliśmy ok. 86 % kwot, jakie wpłynęły w tym samym okresie ub. roku.
Oszustwa dopełnienie
Ale takie zwykłe oszustwo, które łatwo można zagmatwać pokazując różnie dobrane zestawienia liczb, nie byłoby godne habilitacji Autora. Jednak jego skala jest o wiele większa – widać ją dopiero w kontekście danych o wykonaniu wpływów do budżetu państwa z PIT i CIT na koniec lutego, które resort właśnie opublikował. Okazuje się, że kiedy my otrzymujemy swój „gwarantowany”, zmniejszony udział w PIT, budżet państwa odnotował znaczny wzrost wpływów zarówno z PIT jak i z CIT.
W czasie, gdy przekazane JST za pierwsze dwa miesiące br. udziały w PIT spadły o ok. 14% w relacji do kwot analogicznego okresu sprzed roku, wpływy z tego podatku do budżetu państwa (już po odjęciu naszych udziałów) wzrosły w tym samym czasie o 31,1% (z 11,65 do 15,28 mld).
Tak więc już po dwu miesiącach widoczna jest skala oszustwa, polegająca na zagwarantowaniu nam zmniejszonego udziału „ryczałtowego” w PIT , na koniec lutego br., mniejszego o 1,35 mld
względem lutego roku poprzedniego, podczas gdy wpływy budżetu państwa z PIT w tym okresie wzrastają o 3,63 mld. Razem – bagatela – 5 mld zł!
Dla porównania
Udział kwoty wpływów JST z (PIT + CIT) w łącznych wpływach z tych podatków (do budżetu państwa + JST) na koniec lutego w kolejnych latach. Wykres jasno dowodzi, jak nas „wzmocniono i ustabilizowano” w pierwszym roku skutków „polskiego ładu”.
Kwintesencja propagandy
30 marca resort finansów opublikował komunikat o znakomitej sytuacji finansowej samorządów w roku 2021, czyli jeszcze przed wejściem w życie tzw. „polskiego ładu”. Wiceminister z habilitacją bez żenady mówi, że ta dobra sytuacja jest wynikiem „wprowadzonych rozwiązań wzmacniających i stabilizujących finanse samorządowe” oraz „są efektem przede wszystkim dobrej sytuacji gospodarczej kraju”. To „wzmocnienie i stabilizację” opisujemy powyżej a stwierdzenie o dobrej gospodarczej sytuacji kraju nawet nie wymaga komentarzy. Na końcu minister mimochodem zalicza do tych działań 12 mld zł jednorazowej dodatkowej subwencji – i tylko zapomina, że środki te przekazano na końcu grudnia, zatem w większości przypadków nie mogły być wydane w tym samym roku.
Z dodatniego wyniku budżetów JST w roku ubiegłym (+17,4 mld zł) po odliczeniu incydentalnych jednorazowych subwencji zostaje zatem realnie 5,4 mld zł, z czego 5 mld to wynik pomyłki (?) resortu w oszacowaniu dochodów JST z PIT-u (jak wiemy, do planu budżetu wstawiamy szacunkowe kwoty dochodów z PIT, CIT i subwencji, podane przez MF w IV kwartale poprzedniego roku). Minister zapomina też dodać, że grudniowe 8 mld dano na poczet ubytków, jakie „polski ład” przyniesie w roku 2022, a 4 mld subwencji inwestycyjnej dostały gminy wiejskie „na cele wodno-kanalizacyjne”.
Nadwyżka budżetowa JST w roku ubiegłym jest więc całkowicie sztuczna – stanowi wynik z góry zaplanowanych zabiegów. Przypominamy, że w październiku ub. roku, po uchwaleniu nowelizacji ustawy o dochodach JST, trafnie przewidzieliśmy, jaka będzie propaganda resortu. Wiemy też już teraz, co powiedzą za rok: pokażą jeszcze raz te same pieniądze – tym razem jako przychody, które jako wolne środki przeszły z poprzedniego roku dzięki rządowi…
W swoich zabiegach propagandowych wiceminister finansów dodatkowo:
1) z uporem maniaka wskazuje, że skutki „polskiego ładu” są odnoszone do wartości z WPF-ów z maja 2021 r, mówiąc, że są to kwoty, które „same samorządy prognozowały”; zapomina, że podstawowe wielkości dochodowe do budżetu i WPF samorządy otrzymują od resortu (w tym szacunki wpływów z subwencji, CIT i PIT – te ostatnie niedoszacowane o 5 mld zł); zapomina też, że WPF ma przede wszystkim formalne znaczenie (RIO wraz z projektem budżetu JST na kolejny rok bada spełnienie wskaźnika z art. 243 ufp w projekcie WPF z listopada; majowa wersja WPF powstaje niejako „po drodze” i nie ma nawet formalnego znaczenia, nie mówiąc już o strategicznym…);
2) zapomina o galopującej inflacji, o dramatycznym wzroście cen energii i paliw – tu znaczy o znacznie szybszym od dynamiki dochodów bieżących wzroście wydatków bieżących JST; ale o tym obecny rząd „nie pamięta” notorycznie.
Biuro ZMP