Miasta chcą działać ekologicznie
Wiele miast w ramach działań związanych z utrzymaniem zieleni, przyjmuje odpady ulegające biodegradacji, następnie przetwarza je i wytwarza z nich nawóz wspomagający uprawę roślin. Samorządowe podmioty zajmujące się gospodarką odpadami często wykorzystują do tego celu kompostownie odpadów.
Działania te – zgodnie z wymogami ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach - przyczyniają się do osiągnięcia przez samorządy określonych poziomów przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych, w zakres których wchodzą również odpady biodegradowalne. Wpisują się one także w gospodarkę obiegu zamkniętego, która zakłada m.in. wytwarzanie jak najmniejszej ilości odpadów. W tym konkretnym przypadku następuje zamiana odpadu w produkt.
W wyniku procesu związanego z kompostowaniem odpadów powstaje materiał kompostowy, stanowiący idealny produkt do wykorzystania do celów rolniczych. Wykorzystanie go pozwala miastom także zaoszczędzić pieniądze – zamiast kupować środki wspomagające uprawę roślin, mogą wykorzystać własny kompost.
Wysokie wymagania formalne
Jednakże, aby móc go sprzedać czy przekazać, trzeba uzyskać pozwolenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na wprowadzenie do obrotu nawozów lub środków wspomagających uprawę roślin. Wiąże się to z wykonaniem określonych przepisami badań, przygotowaniem odpowiednich dokumentów oraz uzyskaniem wymaganych opinii instytucji do tego uprawnionych.
A to – jak się okazuje – jest bardzo trudne. Dlatego na wniosek Związku Miast Polskich Ryszard Bartosik, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi przedstawił informację dotyczącą zaawansowania prac związanych z wydawaniem pozwoleń na wprowadzenie do obrotu nawozów lub środków wspomagających uprawę roślin.
Ministerstwo do tej pory wydało około 300 pozwoleń na wprowadzenie do obrotu środków poprawiających właściwości gleby, wytwarzanych z odpadów biodegradowalnych i 110 pozwoleń do tego typu nawozów. W tej chwili trwa procedura o wydanie pozwolenia dla 47 wniosków.
Zgodnie z przepisami resort ma 30 dni podjęcie decyzji, a jeśli sprawa jest skomplikowana – 2 miesiące. Jednak ze względu na liczne uchybienia i braki we wnioskach, procedura często trwa dużo dłużej. Jak poinformował wiceminister Bartosik, aż 70% wniosków, które wpływają do MRiRW wymaga korekt lub uzupełnienia dokumentacji, np. o opinię instytutów badawczych czy informację o objęciu produkcji nadzorem weterynaryjnym. A to są pracochłonne zadania. Przepisy w tej sprawie są szczegółowe i restrykcyjne i choć resort wspiera wprowadzanie tego typu środków do obrotu i takie zagospodarowanie odpadów, to musi przestrzegać prawa.
- Zdarzają się też niestety, nieuczciwe praktyki wnioskodawców, wykorzystujących pozwolenia z naszego ministerstwa do pozbywania się odpadów. To skutkuje uruchomieniem postępowania o wycofanie takich pozwoleń – wyjaśniał wiceminister Bartosik, dodając że to obciąża dodatkową pracą urzędników.
Spotkanie szkoleniowe
W tej sytuacji przedstawiciel Związku Miast Polskich, Marek Wójcik zaproponował organizację spotkania dla zainteresowanych tego typu przedsięwzięciami przedstawicieli miast i innych JST z resortem rolnictwa i rozwoju wsi. Wyjaśnienia osób rozpatrujących wnioski pozwoliłyby uniknąć braków formalnych i przyspieszyć wydawanie zgody. Ze względu na zbliżającą się wiosnę - czas wykorzystywania tego typu nawozów przez samorządowe podmioty zajmujące się utrzymaniem zieleni - spotkanie ma się odbyć na początku marca br.
hh