Rządzący i ich podwykonawca (Prezes „Orlenu”) tłumaczą, że działają dla naszego dobra…
Na czym to nasze dobro polegało ? Odpowiedź przynosi komentarz BusinessInsider’a, który informuje, że „ku wielkiemu zaskoczeniu na stacjach paliw pod koniec roku nastąpiła w ciągu zaledwie jednej doby 12-procentowa obniżka cen hurtowych paliwa”… Czyli w ostatnim okresie nadprogramowe miliardy zasilały budżet państwowego monopolisty, częściowo trafiając też do budżetu państwa. To również znaczy, że przez ten cały czas nadmiernej marży mogliśmy płacić za paliwo nie tylko o 12 procent mniej, a jeszcze dużo mniej, bo od wyższej ceny hurtowej była liczona akcyza, VAT i opłata paliwowa.
Pierwsze raban podniosły samorządy, choć to nie one są największymi odbiorcami paliw płynnych. Właśnie liczą, jakie poniosły straty[1], zapowiadając jednocześnie wnioski antymonopolowe do UOKiK (moim zdaniem należy jak najszybciej kierować stosowne roszczenia do sądu). Zresztą Prezes UOKiK już podjął w tej kwestii postępowanie wyjaśniające[2]. Z informacji z miast wynika, że w skali kraju chodzi o setki milionów złotych. O tyle tańsza mogła być gospodarka komunalna, w tym lokalny transport publiczny.
Największym konsumentem paliw płynnych jest oczywiście transport, a w ślad za nim także przemysł i usługi. Oficjalna propaganda twierdzi, że głównym sprawcą wysokiej inflacji jest Putin. Tymczasem już w styczniu ub.r. (przed wojną) wynosiła ona ponad 9%. Transport jest ważnym czynnikiem kosztotwórczym, a ceny paliwa największą częścią jego kosztów. W znacznym stopniu wpływa to na wzrost cen, czyli poziom inflacji. Ciekawe, ile wynosiłaby ona, gdyby marża na paliwo nie była złodziejska?...
Wyżej opisane dotykało nas w pewnym sensie pośrednio, przez wyższe ceny niemal wszystkiego. Ale z szacunków Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że blisko 30% sprzedaży paliw odbiorcom ujmowanym statystycznie jako „transport” to klienci indywidualni, zwykli Polacy, dojeżdżający do pracy, dowożący dzieci do i ze szkoły, wyjeżdżający po zakupy lub na odpoczynek. A więc to dla dobra każdego z nas osobno oraz nas wszystkich razem, sami z własnych, szczuplejących zasobów, zapłaciliśmy pewnie grubo ponad miliard złotych ekstra za paliwo na stacjach benzynowych.
Nasz Prezes, Zygmunt Frankiewicz, powiedział w sondzie dla naTemat:, że jego zdaniem „jest to droga na skróty do PRL-u”. – Odtwarzanie tamtych błędów, Chęć wpływania ręcznie na wszystko w każdej dziedzinie. Kartki, braki w zaopatrzeniu w paliwo, to wszystko zaczęło się od takich decyzji w imię fałszywej dbałości o interes obywateli. Wtedy też się tak to argumentowało. To jest fałszywa narracja. Staczamy się w powtórkę PRL. Dobrze by było, żeby ludzie zaczęli myśleć, do czego to prowadzi. A starsi niech sobie przypomną PRL[3].
Słyszałem w sondzie telewizyjnej na temat cudu nad dystrybutorami, jak klient na stacji benzynowej mówił: „czuję się zrobiony w wała”. Stąd tytuł tego felietonu…
APo
[1] Białystok: https://www.miasta.pl/aktualnosci/bialystok-straty-miasta-przez-zawyzone-ceny-paliwa
Ciechanów: https://ciechanowinaczej.pl/artykul/orlen-zawyzal-ceny/1390378
Wrocław (MPK): https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/ogromne-straty-mpk-wroclaw-z-powodu-monopolu-orlenu-76647.html
[2] https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/prezes-uokik-jest-postepowanie-wyjasniajace-ws-rynku-cen-paliw/p5gceq8?utm_source=tw_bi&utm_medium=social&utm_campaign%20=onetsg_fb&fbclid=IwAR3xhrkoeJfKR2p61X6pE2fUdyb03Avuh8DTRUyogEbK5fvkiRYILlQvztk