Poznański kalendarz jest efektem szeregu spotkań imama Youssefa Chadida, podrabina Szymona Zadumińskiego i księdza misjonarza oblata Marcina Wrzosa. To już drugie wydanie, którego celem jest lepsze wzajemne poznanie się ludzi różnych religii oraz kultur. Pierwszy poznański kalendarz trzech religii ukazał się rok temu, a inspiracją do niego była podobna inicjatywa z Katowic. Pomysł trafił na podatny poznański grunt, gdzie w jednym fyrtlu żyją obok siebie - zazwyczaj w pokoju i wzajemnym szacunku - chrześcijanie, muzułmanie i żydzi.
- Dialog chrześcijańsko-żydowski trwa w naszym mieście już kilkanaście lat - mówi o. dr Marcin Wrzos OMI, koordynator projektu. - Od kilku lat trwa też dialog chrześcijańsko-muzułmański, a niedawno pojawił się i żydowsko-muzułmański. Prace nad kalendarzem generują spotkania, dialog, ich efektem są przyjaźnie, odwiedziny podczas świąt. Te spotkania, często w kameralnej atmosferze, prowadzone są nie tylko w cieniu synagogi, meczetu czy poszczególnych kościołów, ale czasem również w zaskakujących miejscach.
Projekt został sfinansowany z pieniędzy z budżetu Miasta Poznania - kalendarz jest dostępny za darmo. Został wydany w 5 tys. egzemplarzy - w zeszłym roku nakład wynosił 3,5 tys. egzemplarzy i rozszedł się w dwa dni.
- W Poznaniu jest miejsce dla każdego, niezależnie od poglądów orientacji, narodowości - mówi Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania. - Naszym obowiązkiem jest zadbać o to, by każdy czuł się w tu jak u siebie w domu. Kalendarz jest krokiem w dobrą stronę - ma nas zbliżać do siebie i łączyć.