Przeciw nadużywaniu prawa do informacji publicznej

Opublikowano: 04.11.2025
pobrane__2_.jpeg
Wysyłanie do urzędów masowych wniosków lub wniosku, który zawiera... 800 pytań - to przykłady nadużywania prawa dostępu do informacji publicznej. Strona samorządowa chce nowelizacji ustawy, by wyeliminować złe praktyki, które wypaczają jej sens

Administracja publiczna, zarówno ta samorządowa, jak i rządowa spotyka się z nadużywaniem prawa dostępu do informacji publicznej. To problem systemowy. Dlatego podczas Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego 29 października br. strona samorządowa zgłosiła propozycję, by wprowadzić do ustawy możliwość odmowy dostępu do informacji publicznej – w przypadku nadużywania tego prawa, np. gdy wniosek ma charakter uporczywy, powtarzający się, nadmierny, służy celom komercyjnym lub sprawie indywidualnej wnioskodawcy.

Wypaczony sens ustawy o dostępie do informacji

- Ponad dwudziestoletnia praktyka stosowania ustawy pokazuje, że staje się ona polem nadużyć, które nie tylko obciążają administrację, lecz wypaczają samą ideę prawa do informacji. Problem ten szczególnie dotyka jednostki samorządu terytorialnego, ale - i chcę to szczególnie mocno podkreślić - nie ogranicza się tylko do nich. Z podobnym problemem spotykają się wszystkie instytucje publiczne: ministerstwa, urzędy centralne, sądy i wiele innych – mówiła mecenas Natalia Krupa.

Sparaliżowanie pracy urzędów

I podała przykłady jaskrawych nadużyć: miasto Gliwice stało się adresatem wniosku, który  zawierał... 800 pytań na 54 stronach A-4. Celem wnioskodawcy nie była więc jawność informacji, lecz sparaliżowanie pracy urzędu miasta. Wszystkie samorządy są zaś adresatami tzw. wniosków masowych, z treści których wynika, że mogą służyć celom komercyjnym, np. dotyczących planowanych zakupów. I tak np. w jednej z gmin rocznie wpływało kilkadziesiąt wniosków od jednego z przedsiębiorców, zbierającego informacje na własny portal o domenie zbliżonej do domeny strony internetowej gminy. Domena zarabiała na reklamach, a przedsiębiorca na tej stronie internetowej publikował odpowiedzi urzędu na wnioski. W ostatnim czasie pojawiły się bardzo niepokojące wnioski dotyczące obszarów ochrony ludności, obrony cywilnej i zarządzania kryzysowego.

Takie działania dezorganizują pracę urzędów samorządowych, angażują wielu pracowników i powodują koszty. Przede wszystkim jednak wypaczają sens ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Sądy administracyjne dostrzegły już nadużycia w dostępie do informacji publicznej i np. Naczelny Sąd Administracyjny w szeregu wyroków wyraźnie wskazał, że prawo do informacji nie może być używane w sposób sprzeczny z jego celem.

- Obecnie jednak – i to jest kluczowe – brak jest wyraźnej podstawy prawnej, na którą organ może się powołać, odmawiając dostępu do informacji publicznej w przypadku nadużycia prawa – wyjaśniała mec. Krupa.

Rozwiązaniem - nowy przepis

Dlatego też strona samorządowa postuluje wprowadzenie do ustawy przepisu, który pozwoliłby na odmowę udostępnienia informacji, gdy wniosek ma charakter uporczywy, powtarzający się, nadmierny, służy celom komercyjnym lub dotyczy sprawy indywidualnej wnioskodawcy, dotyczy informacji, których ujawnienie mogłoby zagrozić bezpieczeństwu lub skuteczności działań mających na celu ochronę ludności.

Zdaniem samorządowców to rozwiązanie nie ograniczy prawa obywateli do informacji, lecz będzie chronić przed instrumentalnym jego wykorzystaniem w sposób, który szkodzi interesowi publicznemu.

A ponieważ ta kwestia łączy wszystkie organy administracji, to wymaga wspólnego działania, by ją rozwiązać. Prezydent Wodzisławia Śląskiego, Mieczysław Kieca, który pełni rolę współprzewodniczącego Komisji Wspólnej ze strony samorządowej skierował tę sprawę na listopadowy Zespół ds. Administracji publicznej i bezpieczeństwa obywateli, aby wypracować rozwiązanie zasygnalizowanego problemu.

hh

Partnerzy