- Stoimy przed bardzo trudnym rokiem. To jest sytuacja bezprecedensowa jeżeli chodzi o Świętochłowice. Decyzje Regionalnej Izby Obrachunkowej powodują, że musimy dokonać dużych cięć. Jeżeli nie chcemy pójść drogą gminy Ostrowice to, to jest ten moment kiedy należy podjąć decyzję. To jest przemyślany budżet, który pozwoli realizować politykę oszczędnościową – tak podczas sesji Rady Miejskiej do głosowania „za” budżetem miasta w nowej, urealnionej wersji, przekonywał świętochłowickich radnych prezydent Daniel Beger.
Ostatecznie radni przyjęli nową wersję budżetu na 2019 rok. Poprzedni budżet oceniony został przez Regionalną Izbę Rachunkową jako niemożliwy do spełnienia. Negatywną ocenę ze strony instytucji sprawującej nadzór nad świętochłowickim samorządem otrzymały również Wieloletnia Prognoza Finansowa na lata 2019-2037 oraz Możliwość sfinansowania deficytu w 2019 r. przygotowane przez poprzednie władze Świętochłowic.
Jak tłumaczył Daniel Beger, który w prezydenckim fotelu zasiadł trzy miesiące temu, RIO zakwestionowała nierealną prognozę dochodów idącą w parze z niedoszacowanymi wydatkami. Nie dała wiary również źródłom sfinansowania planowanego deficytu, który miał zostać z pokryty z zaciągniętych kredytów… pomimo braku zdolności ich spłaty.
- Na dzień 31 grudnia 2018 r. zadłużenie Miasta Świętochłowice (bez jednostek budżetowych) wraz z poręczeniami wyniosła 102 651 131,35 mln zł, w tym 20 mln stanowiły niezapłacone faktury za 2018 r. – podkreślał prezydent Beger podczas konferencji prasowej zwołanej przed sesją Rady Miejskiej. Tym samym koniecznym stało się przygotowanie planu naprawczego, na który – obok uchwalonego dziś budżetu – składać się będą m.in. redukcja wydatków i etatów, restrukturyzacja zobowiązań, poprawa ściągalności podatków i opłat lokalnych, prywatyzacja mienia oraz zwiększenie dochodów m.in. poprzez sprzedaż działek inwestycyjnych i zwiększenie bazy podatkowej. Miasto zamierza również ubiegać się o pożyczkę z Ministerstwa Finansów.