Trudny powrót do szkół

Opublikowano: 27.08.2020
O_wiata-konferencja_strony_samorzadowej_komisji_wspolnej_rzadu_i_samorzadu_terytorialnego.jpg
Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego odpowiedzialność za bezpieczeństwo przedszkolaków, uczniów i nauczycieli przerzucona jest na samorządy i dyrektorów – mówi strona samorządowa Komisji Wspólnej

Wszystko przez niejasne wytyczne MEN, które nie były konsultowane z samorządami.
Samorządy przygotowały swoje placówki na przyjęcie uczniów w dobie pandemii pomimo zdawkowych wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego i Ministerstwa Edukacji Narodowej w tym zakresie – pracowały nad tym przez całe wakacje.

O braku pomocy rządu tuż przed początkiem roku poinformowali przedstawiciele strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego: Rafał Trzaskowski - prezydent m.st. Warszawy i przewodniczący rady Unii Metropolii Polskich, Jacek Karnowski - prezydent Sopotu i członek zarządu Związku Miast Polskich, Jan Grabkowski - starosta poznański i wiceprezes Związku Powiatów Polskich, Anna Grygierek - burmistrz gminy Strumień i wiceprzewodnicząca Związku Gmin Wiejskich RP oraz Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Relację z ich wystąpienia można obejrzeć na Facebooku na profilu Rafała Trzaskowskiego.

Ogólne i sprzeczne zalecenia MEN, brak konsultacji
- To problemy, z którymi borykamy się wszyscy, niezależnie od tego czy zarządzamy dużym miastem, mniejszym czy gminą wiejską. Byliśmy od początku przygotowani do współpracy z rządem. Jednak po początkowym okresie współpracy nie układa się ona dobrze. Rządzący przerzucają na nas odpowiedzialność i nie konsultują z nami decyzji - mówił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy. - Założenia wydawane przez MEN albo są ogólne, albo wewnętrznie sprzeczne i bardzo dużo odpowiedzialności, niestety, spycha się na barki samorządów – dodał. Powtarzali to też wielokrotnie pozostali samorządowcy. Trzaskowski jako przykład podał nauczanie hybrydowe: rząd zapowiedział, że trzeba będzie je wprowadzić i na tym zakończył wytyczne, przez co to dyrektorzy muszą w praktyce podejmować decyzje.

Rząd nie przeznaczył też na nowe zadania w związku z pandemią wystarczających środków finansowych. - Do Warszawy ma trafić 150 tys. litrów płynów do dezynfekcji i 537 tys. maseczek jednorazowych. W stolicy środki te wystarczyłyby na dwa tygodnie funkcjonowania szkół – podkreślił prezydent Warszawy. - Jesteśmy odpowiedzialni i chcemy z rządem współpracować. Ale nie może być sytuacji, gdy najwięcej kosztów spychanych jest na barki samorządów – dodał.

Podobnie jest w innych samorządach. – Nie wiem, skąd minister edukacji wie, że szkoły są przygotowane. Żadnej takiej ankiety nie przeprowadzono – mówił prezydent Sopotu, Jacek Karnowski. Jak dodał, dopiero dziś Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego na żądanie samorządów przez dwie godziny zajmowała się przygotowaniem szkół do roku szkolnego. – Ale wciąż nie mamy jednoznacznych zaleceń czy rozporządzeń. Tak poważna sprawa jak przyjście dzieciaków do szkoły tego wymaga – mówił J. Karnowski. Podawał przykłady: brak jasnych wytycznych co do mierzenia temperatury, konsultacji z sanepidem, dostępu do lekarzy, postępowania ze szkołami w strefach żółtych i czerwonych, brak finansów na dzielenie oddziałów szkolnych. - Gminy mniejsze i wiejskie nie są w stanie same ponieść tych kosztów.

Konieczne infolinie sanepid-dyrektorzy

Starosta poznański Jan Grabkowski podkreślał konieczność pilnego kontaktu dyrektorów placówek z sanepidem w przypadkach, gdy dojdzie do zakażeń w szkołach. Na razie rząd nie zapewnia takiej możliwości. - Sanepid w całości odszedł od nas – to teraz administracja rządowa. Ale zalecenia MEN są takie, by dyrektor konsultował swoje decyzje z powiatowym inspektorem sanitarnym. Oczekujemy od rządu powołania infolinii inspektorów sanitarnych, a nawet telefonów do bezpośredniego kontaktu z dyrektorami. Żeby decyzje były podejmowane natychmiast, bez leżenia w biurkach. Dziś trwa to dwa tygodnie – mówił Jan Grabkowski.
- Oczekujemy na zbiór jednoznacznych przepisów: jeśli sytuacja jest taka, zachowujemy się w taki sposób. Takie przepisy uchronią naszych dyrektorów przed odpowiedzialnością, jeśli jakieś dziecko się zarazi – mówił starosta poznański.

Pilna potrzeba zwiększenia subwencji

Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich mówił o ogromnym i szybko rosnącym niedofinansowaniu oświaty ze strony rządu. Samorządowcy alarmują o tym od miesięcy. Już teraz samorządy ponoszą większość wydatków i ich możliwości finansowe nie nadążają za kolejnymi zadaniami nakładanymi przez rząd: - Niezbędne minimum, które powinniśmy otrzymać dodatkowo to 2 mld zł – tylko z powodu pandemii COVID-19. My jako samorządowcy do edukacji dopłacamy ogromne środki. W ubiegłym roku to 26 mld zł – mówił z kolei Wójcik. Zwrócił uwagę na o wiele większy wzrost podstawowych wydatków w porównaniu do wzrostu subwencji: - Nie mamy dostatecznych środków, by realizować zadania oświatowe z zachowaniem ich jakości.

Więcej informacji

Partnerzy