Założenia projektu ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej podczas Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego 21 czerwca przedstawił sekretarz stanu w resorcie spraw wewnętrznych i administracji, Maciej Wąsik.
Projekt powstał w wyniku trudnych doświadczeń ostatnich lat związanych z pandemią Covid-19 i kryzysem migracyjnym. Nowa ustawa ma zebrać w jednym miejscu zapisy znajdujące się w dotychczasowych 4 ustawach. Projekt czeka na wpisanie do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.
Wiceminister Wąsik zapewnił, że projekt ustawy będzie konsultowany ze stroną samorządową, czyli „z tymi, którzy mają doświadczenie w zarządzaniu kryzysowym”, zapewnił też, że jest otwarty nawet na daleko idące korekty.
Co zmieni ustawa?
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji zwrócił uwagę, że proponowane zmiany zniosą niepotrzebną biurokrację związaną z zarządzaniem kryzysowym przez likwidację obowiązkowych planów zarządzania kryzysowego od poziomu krajowego do poziomu gminy. Zamiast tego powstanie powszechny system informatyczny, który będzie inwentaryzował wszystkie zasoby (ludzkie, sprzętowe, magazynowe) dotyczące ochrony ludności.
Nowa ustawa zakłada też ewolucyjne reformowanie Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego (choć on dobrze funkcjonuje) w Krajowy System Ratowniczy, by budować kompetencje ratownictwa medycznego.
- Doświadczenia covidowe pokazały, że już mamy duże doświadczenia i zasoby ratowników medycznych w Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Na tej bazie – poprzez szkolenia i możliwości rozwoju – chcemy doprowadzić do tego, by karetki pogotowia były w każdej gminie – mówił wiceminister Wąsik.
I zapowiedział, że pracują nad tymi rozwiązaniami wspólnie z Ministerstwem Zdrowia. Projekt zakłada też upowszechnianie wiedzy z zakresu pierwszej pomocy medycznej przez wprowadzenie do ostatniej klasy szkół ponadpodstawowych 40 godzin lekcyjnych z tej dziedziny. Będą je prowadzić ratownicy medyczni.
Doświadczenia lutowe związane z kryzysem uchodźczym pokazały, że potrzebny jest nowy System Powiadamiania Ratunkowego (numer 112), który udźwignie 350 tysięcy połączeń dziennie.
Projekt definiuje też 3 stany gotowości państwa:
- stan pogotowia,
- stan zagrożenia
- stan klęski żywiołowej.
Ustawa powoła do życia Fundusz Ochrony Ludności (FOL), z którego będą finansowane m.in. zapomogi dla poszkodowanych w wyniku klęsk żywiołowych (podniesione z 6 do 10 tys. zł) oraz wsparcie na odbudowę domów (z 200 do 300 tys. zł). Środki te ustawa określa jako 0,1 PKB, co w dzisiejszych realiach oznacza około 3 mld zł rocznie. FOL będzie państwowym funduszem celowym, a środki niewykorzystane w danym roku przejdą na lata kolejne. 50% środków będzie do dyspozycji centrali, czyli MSWiA, a drugie 50% - wojewodów. Dziś wojewodowie nie mają własnych środków na zasiłki kryzysowe.
Zmiany obejmą także Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego (RZZK), którego pozycja zostanie wzmocniona. Zwalczanie sytuacji kryzysowych wymaga silnego przywództwa i zachowania hierarchii, stąd większe będą kompetencje premiera, ministrów i wojewodów. W określonych sytuacjach będą mogli wydawać polecenia samorządom.
Kolejną zmianą jest przekształcenie systemu ochrony ludności w czasie wojny (czas „W”) w system obrony cywilnej.
Mocne i słabe strony projektu
Pomimo, że projekt ustawy nie został jeszcze przekazany Komisji Wspólnej do opiniowania, to samorządowcy na gorąco komentowali zaproponowane w nim rozwiązania. Bardzo spodobał się im pomysł „karetki w każdej gminie”. Prezydent Sopotu, Jacek Karnowski poszerzył go nawet o organizację punktu medycznego w każdej gminie.
Niektóre rozwiązania wzbudziły jednak niepokój strony samorządowej - choćby możliwość wydawania poleceń samorządom czy próba centralizacji systemu zarządzania kryzysowego. Samorządowcy podkreślali, że bez współpracy z nimi rządowi nie uda się wzmacniać bezpieczeństwa kraju. Warto więc myśleć o wspólnym podejmowaniu decyzji i działaniu.
Szczegółowe dyskusje w ramach KWRIST odbędą się po przesłaniu projektu ustawy.
hh