Wysłuchanie społeczne w Sejmie – silny głos w sprawie przyszłości oświaty

Opublikowano: 06.12.2021
2021-12-06_162011.png
Dziewięć opozycyjnych klubów parlamentarnych zorganizowało w Sejmie RP 6 grudnia wysłuchanie społeczne rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo oświatowe (druk nr 1812) – tzw. „Lex Czarnek”.

Wysłuchanie społeczne w sprawie „Lex Czarnek” zorganizowały: Klub Parlamentarny Koalicja Obywatelska - Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni, Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem), Klub Parlamentarny Koalicja Polska - PSL, UED, Konserwatyści oraz Koło Parlamentarne Polska 2050. Projekt ten będzie, według zapowiedzi, przedmiotem prac legislacyjnych już na najbliższym posiedzeniu Sejmu - 8-9 grudnia br.

„W związku z nieuwzględnieniem w ostatecznej wersji projektu najistotniejszych uwag nadesłanych w trakcie konsultacji przez zainteresowane instytucje i organizacje pozarządowe oraz w związku z licznymi apelami środowiska oświaty, przedstawicieli nauczycieli oraz jednostek samorządu terytorialnego uważamy za wysoce uzasadnione wspólne zorganizowanie wysłychania publicznego, które umożliwi przeprowadzenie pogłębionej debaty na temat rozwiązań prawnych zawartych w projekcie” - czytamy w zaproszeniu. Odpowiedziało na nie ponad 150 osób - przedstawicieli organizacji pozarządowych i stowarzyszeń oświatowych, związków zawodowych pracowników oświaty, organizacji rodziców, uczniów, a także samorządowców.

Ten odzew, z jakim spotkała się inicjatywa zorganizowania wysłuchania społecznego, to dowód na niezwykłą wagę projektu zmiany prawa oświatowego. – To ustawa bardzo szkodliwa do szkoły; ustawa, która sprowadza do szkół cenzurę kuratora, zabiera rodzicom głos w ważnych sprawach wychowawczych. Samorządy w myśl tej ustawy zostają sprowadzone do roli płatnika bez możliwości decydowania o tym, co dzieje się w szkole – mówiła podczas wysłuchania posłanka Krystyna Szumilas, była minister edukacji.

Przypomnijmy, że projekt nowelizacji ustawy wpłynął do Sejmu w ubiegłym tygodniu, a już 8 grudnia ma się odbyć jego drugie czytanie. W takim tempie procedowane jest prawo, które dotyczy 6 mln uczniów, 600 tysięcy nauczycieli oraz kilkunastu milionów rodziców i członków rodzin młodych ludzi.

Brak zgody na ograniczenie roli samorządów

- Sprzeciwiamy się zmianom, które rząd chce wprowadzić w oświacie, bo są to zmiany destrukcyjne, zmiany, które cofają polską szkołę do czasów głębokiego PRL-u – mówiła podczas wysłuchania wiceprezydent Warszawy, Renata Kaznowska.- Nie zgadzamy się na ograniczanie roli samorządów. Warszawa jest dziś największym ośrodkiem edukacyjnym w Polsce. To prawie 270 tysięcy uczniów i wychowanków przedszkoli, to 900 placówek oświatowych, to ponad 31 tysięcy nauczycieli. Dziś borykamy się z olbrzymimi problemami kadrowymi. W Warszawie brakuje 2 tysiące nauczycieli. Średnia wieku nauczyciela to ponad 44 lata. Dziś szkoła boryka się z brakiem środków finansowych. Tylko w Warszawie na oświatę przeznaczamy ponad 5 mld zł, a subwencja to raptem 2,5 miliarda. Nie starcza nawet na pensje. Dziś szkoła boryka się ze skutkami pandemii, zamykanymi placówkami, zawieszanymi zajęciami, rozchwianymi emocjonalnie , w stanach depresyjnych dziećmi potrzebującymi wsparcia psychologicznego, a nierzadko psychiatrycznego. Borykamy się z wypaleniem zawodowym nauczycieli. W tym niezwykle trudnym czasie minister Czarnek proponuje demontaż tego, co po 1989 roku udało się bodaj najlepiej: demontaż szkoły włączającej, szkoły tworzonej przez wiele środowisk – samorząd, uczniów, nauczycieli, rodziców. W XXI wieku nasza otwarta na świat, inteligentna, mądra, poszukująca młodzież ma zostać skrojona do szablonu skrojonego przez pana ministra Czarnka.

Dziś – jak podkreślała – powinniśmy skupić się na rozwiązywaniu problemów związanych z pandemią, z finansami, na przywróceniu prestiżu zawodu nauczyciela, bo za parę lat w szkołach nie będzie miał kto uczyć.

Centralizacja ustroju szkolnego

O lekceważeniu idei konkursów na dyrektorów szkół mówił podczas wysłuchania Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO), zrzeszającego ok. 6 tysięcy członków. Projekt ministra Czarnka zakłada zwiększenie liczby przedstawicieli kuratora w komisjach konkursowych - z trzech do pięciu, z zastrzeżeniem, że kurator może zgłosić mniejszą liczbę swoich przedstawicieli w pracach komisji, ale niezależnie od ich liczby, w głosowaniu zawsze przysługiwać będzie im łącznie pięć głosów. Organ prowadzący (wójt, burmistrz prezydent) nadal będzie miał w konkursie 3 głosy, podobnie nie zmienia się liczby rodziców, nauczycieli, związkowców.

OSKKO zwraca uwagę, że oznacza to zakłócenie równowagi liczby członków komisji konkursu wyłaniającego dyrektora szkoły, co stanowi naruszenie umowy zawartej przez społeczeństwo z władzą podczas reformy samorządowej. Samorząd lokalny i przedstawiciel władzy centralnej (kurator) mają dziś równą liczbę głosów: po trzy. Propozycja wprowadzenia przewagi jednego z organów zmienia ustrój szkolny na scentralizowany. Należy tu pamiętać, że również bez zmian proponuje się pozostawić liczbę głosów rodziców, nauczycieli, związków zawodowych, rezygnując z umowy traktowania wszystkich stron partnersko.

Kurator jak prokurator

Protestujemy przeciwko przejęciu przez kuratora oświaty roli organu odwołującego dyrektorów i przeciwko robieniu z kuratora – prokuratora – mówił dalej Marek Pleśniar.

Nowelizacja wprowadza przepisy karne, których celem jest pociągnięcie osób kierujących szkołami/placówkami do „odpowiedzialności karnej za przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków w zakresie opieki lub nadzoru nad małoletnim, powodujących szkodę tego małoletniego". OSKKO zwraca uwagę, że odpowiedzialność karna stosowana jest przez organa do tego powołane i wszelkie czyny zagrażające uczniom lub naruszające prawo w innych dziedzinach są obecnie zagrożone interwencją prokuratury i sądu. Dlaczego zatem urzędnikom oświatowym, zajmującym się odpowiedzialnością zawodową chce się dać uprawnienia i wytyczne do działań zbliżonych do prokuratorskich? To pomysł nieznany w polskiej oświacie w całej jej historii. Środowisko dyrektorów, samorządowców, nauczycieli jednoznacznie odbiera ten gest projektodawcy jako demotywujący, powodujący „efekt mrożący”.

W pkt 4. ustawy planuje się „wprowadzenie możliwości złożenia przez organ sprawujący nadzór pedagogiczny wniosku do organu prowadzącego szkołę lub placówkę o odwołanie dyrektora szkoły lub placówki w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia, w przypadku gdy dyrektor ten nie zrealizuje w ostatecznym terminie wskazanym przez organ sprawujący nadzór pedagogiczny zaleceń wynikających z przeprowadzonych czynności z zakresu nadzoru pedagogicznego”. Jeśli organ prowadzący nie odwoła dyrektora szkoły lub placówki w określonym terminie, „wygaśnięcia powierzenia stanowiska dyrektora szkoły lub placówki dokona organ sprawujący nadzór pedagogiczny. To – zdaniem OSKKO odebranie uprawnienia wójta/ burmistrza/ prezydenta do odwołania dyrektora.

Projekt wbrew współczesnej nauce

- We wszystkich pracach naukowych dotyczących współczesnej szkoły mówi się, że relacje podmiotów edukacyjnych , czyli rodziców, uczniów, nauczycieli, a także władz oświatowych, powinny być oparte na zasadach współpracy, współdziałania i współodpowiedzialności – zwracała uwagę w swoim wystąpieniu prof. Mirosława Nowak-Dziemianowicz z Polskiej Akademii Nauk. - Jeśli współpracujemy współdziałamy, to również ponosimy współodpowiedzialność za to, co, jak i po co robimy. Proponowane zmiany są całkowicie przeciwne tym ustaleniom współczesnych nauk społecznych, studiów edukacyjnych polskich i międzynarodowych. Tak jakby nie dostrzegały tego dorobku, jakby były gdzieś sobie obok.

- Przedstawiona nowela prawa oświatowego proponuje całkowite podporządkowanie pracy instytucji edukacyjnej, jaką jest szkoła władzy politycznej – mówiła. - Dyrektor ma być wykonawcą poleceń władzy politycznej. Nie ma żadnych możliwości odwołania. Wszystkie zmiany, które zechce wprowadzić władza państwowa w programach kształcenia, formach i metodach, po prostu zostaną wprowadzone – bez żadnych procedur, bez żadnej weryfikacji, bez żadnej kontroli i bez możliwości odwołania, bez żadnego negocjowania tego z rodzicami czy z uczniami.

Jeśli chodzi o ocenę pracy szkoły, to jeśli samorząd ma odmienne zdanie, głos decydujący i tak należy do kuratora, głos samorządu się nie liczy. A więc samorząd zostaje sprowadzony do roli instytucji organizującej pracę oraz finansującej, bez żadnego wpływu na ocenę pracy szkoły – zwracała uwagę prof. Nowak-Dziemianowicz.

Jest w projekcie jeszcze jeden bardzo – jej zdaniem - niebezpieczny zapis: pozwala on ministrowi edukacji na stały, bezpośredni, nieskrępowany wgląd do systemu danych wrażliwych nauczycieli przebywających na zwolnieniach lekarskich – pod pretekstem sprawozdań i statystyk dokonywanych dla ZUS-u – łącznie z informacjami na temat choroby, która jest przyczyną nieobecności.

- Cała ta propozycja legislacyjna pokazuje, że w miejsce współpracy, współdziałania i współodpowiedzialności podmiotów edukacyjnych proponuje się zarządzanie lękiem, nadkontrolę i dyscyplinowanie. A badania psychologów pokazują, że kontrola, lęk – to blokady, bariery rozwoju – podsumowała.

Co dalej z „Lex Czarnek”

Zarówno obecni na wysłuchaniu społecznym samorządowcy, jak i przedstawiciele organizacji rodziców, stowarzyszeń edukacyjnych i organizacji pozarządowych apelowali do wszystkich środowisk opozycyjnych, posłów i senatorów, ale też do parlamentarzystów i parlamentarzystek zjednoczonej prawicy o zablokowanie pracy nad projektem „Lex Czarnek”. Z wypowiedzi uczestników wysłuchania płynął wniosek, że nie ma takiego aspektu funkcjonowania polskiej szkoły, w który nie uderzyłby ten projekt.

Krystyna Szumilas zapowiedziała, że posłowie opozycji w pierwszej kolejności podejmą próbę zatrzymania procedowania projektu już w najbliższy czwartek i przesunięcia go na późniejszy termin, żeby zarówno parlamentarzyści, jak i środowiska społeczne miały więcej czasu na zapoznanie się z dokumentem i opracowanie swoich stanowisk i uwag. Kolejnym zapowiedzianym krokiem będzie domaganie się od ministra Czarnka zorganizowania wysłuchania publicznego i jego udziału w takim wysłuchaniu, a tym samym poznania opinii rodziców, organizacji obywatelskich, samorządowców i nauczycieli oraz dyrektorów (w wysłuchaniu społecznym zorganizowanym 6 grudnia – mimo zaproszenia – nie wziął udziału żaden przedstawiciel MEiN).

(epe)

Partnerzy