Debata dotycząca finansowania oświaty została przeniesiona na połowę września ze względu na fakt, że minister edukacji narodowej nie mógł uczestniczyć w sierpniowym spotkaniu Komisji Wspólnej. Podczas debaty omówione zostaną również pierwsze dni funkcjonowania szkół i przedszkoli w warunkach reżimu sanitarnego. Samorządowcy chcą, by – ze względu na wagę problemów - wziął w niej udział również premier Mateusz Morawiecki.
Stan przygotowań na powrót do szkół i przedszkoli
Sierpniowe spotkanie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zdominowała kwestia przygotowania szkół i przedszkoli na powrót dzieci i młodzieży. Informację o stanie przygotowań przedstawiła wiceminister edukacji, Marzena Machałek oraz Główny Inspektor Sanitarny, Jarosław Pinkas.
Wszystkie bieżące informacje można znaleźć na stronie internetowej, https://www.gov.pl/web/edukacja/wytyczne-gis-mz-i-men, zaś wytyczne zostały przekazane samorządom przez system informacji oświatowej. Specjalny zespół rządowy, w którego składzie są przedstawiciele resortu edukacji, zdrowia, cyfryzacji, rodziny, pracy i polityki społecznej oraz GIS na bieżąco monitoruje sytuację, również w innych krajach i pracuje nad odpowiednimi rozwiązaniami. Wytyczne i rekomendacje będą dostosowywane do zmieniającej się sytuacji. Również zbiór najczęstszych pytań i odpowiedzi, tzw. Q&A będzie systematycznie powiększany, w tej chwili tak się dzieje po spotkaniach z powiatowymi inspektorami sanitarnymi.
Limit w przedszkolach – 1,5 m kw. na dziecko
Jedną z najważniejszych informacji, na które samorządowcy niecierpliwie czekali jest ta o zmniejszeniu limitu powierzchni przypadającej na dziecko w przedszkolu do 1,5 m kwadratowego. To oznacza, że więcej dzieci będzie mogło od września uczestniczyć w zajęciach. Samorządowcy oczekiwali jednak całkowitego zniesienia limitów, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami resortu edukacji.
- Ta powierzchnia została istotnie zmniejszona. Byłoby nonszalancją z naszej strony, gdybyśmy w obecnej sytuacji epidemicznej całkowicie znieśli limit – przekonywał Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny.
Samorządowcy protestowali przeciwko temu, że tak ważne dla nich rozporządzenia regulujące funkcjonowanie edukacji (opublikowane 15 sierpnia) nie były z nimi konsultowane. Rozwiązania powinny być wypracowywane wraz z praktykami – dyrektorami szkół oraz samorządowcami jako organami prowadzącymi szkoły. To oni potem realizują na co dzień zapisy rozporządzeń.
Decyzje związane z wystąpieniem koronawirusa winni podejmować inspektorzy
Podnosili też kwestię odpowiedzialności za podejmowanie decyzji w przypadku zarażenia koronawirusem na terenie szkoły, domagając się zdjęcia jej z dyrektora szkoły i przekazania inspektorom sanitarnym.
- Wszelkie narzędzia w kwestiach inspekcji sanitarnych, w tym do podejmowania decyzji np. o zamknięciu szkoły czy wprowadzeniu kwarantanny ma państwo polskie, szczególnie po odebraniu powiatom inspekcji sanitarnej – mówił Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, który pełni z ramienia Związku Miast Polskich funkcję współprzewodniczącego Komisji.
Dyrektorzy powinni mieć natomiast uprawnienia do wprowadzania pewnych zaostrzeń na terenie szkoły, takich jak mierzenie temperatury przed wejściem czy obowiązek noszenia maseczek.
Jak wyjaśniała wiceminister Machałek, w rozporządzeniu co prawda zostało zapisane, że inspektor sanitarny wydaje opinię, ale jest ona wiążąca dla dyrektora, a więc skutek prawny ma taki sam jak decyzja.
Z różnych miast dochodzą też sygnały o problemach z kontaktem z Sanepidem, trudnościach z dodzwonieniem się. W razie problemów po rozpoczęciu roku szkolnego, usprawnienie tego kontaktu będzie kluczowe. Jak zapewniała wiceminister Machałek, są specjalne linie telefoniczne w sanepidzie dla dyrektorów szkół, bo decyzje muszą być podejmowane błyskawicznie, w ciągu jednej - dwóch godzin.
Samorządowcy chcą też, aby szkoły i organy prowadzące zostały ubezpieczone na wypadek roszczeń, jeśli okaże się, że w szkole doszło do zakażenia i jakieś procedury zawiodły.
Wiceprezydent Bydgoszczy, Iwona Waszkiewicz zgłosiła też propozycję utworzenia specjalnego rządowego programu na zwiększone zadania związane z koronawirusem, np. na zmniejszanie liczby uczniów w salach czy wprowadzenie nauczania hybrydowego, bo to wszystko będzie pochłaniało dodatkowe środki, których nie ma w budżetach samorządowych.
Skutki finansowe nie do przyjęcia
Komisja Wspólna negatywnie zaopiniowała projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, dotyczącej wprowadzenia tzw. estońskiego CIT-u ze względu na fakt, że w ciągu 3 lat spowoduje ubytek dochodów samorządowych, głównie wojewódzkich na ponad 4 mld zł.
Z tego samego powodu – negatywnych skutków dla samorządowych budżetów - negatywną opinię otrzymał projekt Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2021 roku.