Związek Miast Polskich wciąż walczy o możliwość urealniania stawek opłat za wodę i ścieki. Podczas posiedzenia sejmowej Komisji ds. Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej 29 września br. przedstawiano Informację o gospodarowaniu wodami w Polsce w latach 2020-2021.
Marek Wójcik, pełnomocnik Zarządu ds. legislacji zwrócił uwagę, że rząd planuje ogromne inwestycje w ramach Krajowego Planu Oczyszczania Ścieków Komunalnych do 2027 roku w wysokości 28,7 mld zł. Kwota na te zadania jest imponująca, jednak samorządy będą miały ogromny problem z realizacją zadań wodno-ściekowych, bo nie będą miały pieniędzy na wkład własny. A inwestycje są bardzo potrzebne, gdyż zaledwie 43,2 % aglomeracji wodnych spełnia wymogi unijnej dyrektywy wodno-ściekowej.
- Terminy nas gonią. Jednak my jako samorządy mamy ogromny problem choćby z tym, by taryfy na wodę i ścieki były podnoszone adekwatnie do ponoszonych przez nas kosztów. Tymczasem Wody Polskie są zdanie, że ani covid, ani wojna na Ukrainie, ani wysoka inflacja nie stanowią przesłanki umożliwiającej przeszacowanie taryf. To jest szokujące. Z 397 wniosków o zmianę taryf zgłoszonych przez gminy pozytywnie rozstrzygnięto zaledwie 23, czyli 6% – powiedział Wójcik i zaapelował do obecnego na sali ministra Gróbarczyka o kontynuację rozmów na temat zmiany taryf. Przypomniał, że takie było ustalenie Komisji Wspólnej z 27 września. Niestety, nie ma odzewu i chęci rozmów ze strony Wód Polskich.
Nie dla podwyżek cen wody i ścieków
- Jesteśmy zobligowani realizować politykę pana premiera Mateusza Morawieckiego, który jednoznacznie wskazał, że wszelkie wzrosty cen, przede wszystkim mediów są obecnie jak najbardziej niepożądane. Dlatego też z naszej strony są mocne naciski również na Państwa, by nie dopuszczać do podwyżek cen wody. I dlatego to wsparcie w wysokości blisko 13,6 mld, które jest przekazywane do samorządów w ramach zmian podatkowych – odpowiedział wiceminister infrastruktury, Marek Gróbarczyk.
Zaznaczył, że rząd blokuje również ceny gazu, energii elektrycznej, węgla. I nie może dopuścić, by woda drożała. Zaapelował do samorządów, by zahamowały wszelkie zmiany cen, które nie wynikają z naglących potrzeb. Zauważył, że wszelkiego rodzaju dopłaty i wsparcie mieszkańców wymagają dużego zaangażowania również samorządów. Priorytetem jest niedopuszczenie do wzrostu cen za wodę i ścieki dla mieszkańców.
Dodał, że w świetle ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków miasta i gminy mogą składać wnioski o zmianę taryfy i te wnioski będą rozpatrywane. Jeśli będą racjonalne, jednoznaczne przesłanki, to stawka zostanie zmieniona, jednak w obecnej bardzo trudnej sytuacji trudno jest się zgodzić na gwałtowne podwyżki cen wody.
Tymczasem Związek Miast Polskich we współpracy z Izbą Gospodarczą "Wodociągi Polskie" od dłuższego czasu wskazuje na dramatycznie rosnące - zupełnie niezależne od samorządów - koszty działalności spółek wod-kan. To chociażby skutki obecnego kryzysu gospodarczego oraz wojny na Ukrainie, które wywierają na gospodarkę komunalną dużo większy wpływ niżby wynikało to ze statystycznej inflacji. Wzrost cen energii wynosi dla JST kilkaset procent, to samo dotyczy cen surowców energetycznych oraz większości materiałów i usług. Rosną także - i to szybciej niż inflacja - koszty pracy. Wszystkie te czynniki mają oczywisty wpływ również na sytuację przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych. Mimo, że działają one w zakresie dostarczania egzystencjalnie ważnych usług mieszkańcom i ważnym instytucjom publicznym, nierzadko są traktowane jako podmioty gospodarcze i nie są obejmowane narzędziami osłonowymi, dotyczącymi mieszkańców - zwraca uwagę Zarząd ZMP w stanowisku podjętym w sierpniu br.
Poniżej tekst stanowiska Zarządu Związku Miast Polskich w sprawie pilnych działań w zakresie zaopatrzenia mieszkańców w wodę i odbioru ścieków
na tle ogólnej sytuacji w gospodarce komunalnej
hh