ABY FENIKS MÓGŁ POWSTAĆ Z POPIOŁÓW
Choć na Ukrainie nadal trwa wojna, a część jej terytorium znajduje się pod rosyjską okupacją, Ukraińcy już dziś myślą, jak odbudować swój kraj z powojennych zniszczeń. Do rangi miasta – symbolu urósł Mariupol, którego mieszkańcy i bohaterska załoga Azowstalu bronili długie miesiące przed przeważającymi siłami rosyjskiego najeźdźcy. Dziś Mariupol – który zyskał miano miasta-bohtera - jest zniszczony w 80-90 % i znajduje się pod rosyjską okupacją. Jednak zarówno jego władze, jak i mieszkańcy myślą o tym, jak odbudować swoje miasto, gdy Ukraina zwycięży i odzyska utracone tereny. Co ważne, nie są w tym sami. Wspiera ich międzynarodowa społeczność, szczególnie mocno angażują się polskie miasta.
Prezentacji koncepcji odbudowy Mariupola i dyskusji nad nimi poświęcona była konferencja MARIUPOL REBORN – 4 koncepcje odbudowy miasta, która odbyła się 27 i 28 lipca w Warszawie z inicjatywy Unii Metropolii Polskich. Zgromadziła ona ukraińskie i międzynarodowe zespoły architektów, które zaprezentowały swoje wizje odbudowy, a także ekspertów i przedstawicieli polskich miast, zaangażowanych w inicjatywę „Polskie miasta Ukrainie” oraz urbanistów i architektów, którzy wzięli udział w dyskusji nad koncepcjami.
Projekt Mariupol Reborn ma na celu odbudowę i ożywienie miasta po jego powrocie w ukraińskie ręce. Jego celem jest połączenie mariupolskiego samorządu z siłami międzynarodowych partnerów Ukrainy, europejskich miast, czy przedstawicieli ukraińskiego biznesu w zaplanowaniu regeneracji Mariupola po jego wyzwoleniu.
- Nie ma w Polsce, a i na świecie trudno byłoby znaleźć drugie takie miasto, które tak dobrze wie, co to znaczy odbudować miasto, które tak dobrze rozumie zło wojny, które rozumie, że można zniszczyć miejską tkankę, ale że nie da się zniszczyć ducha miasta. Warszawa powstała jak Feniks z popiołów, przeżyła transformację i po wielu latach stanęła jako największa metropolia Europy środkowej. Rozumie wyzwania Mariupola jak żadne inne miasto – powiedział Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy otwierając konferencję i zapewnił, że polskie miasta już dziś myślą o tym, jak razem będą pomagać w odbudowie.
Podczas konferencji została podpisana „Deklaracja Solidarności z Mariupolem”. Dokument podpisali mer Mariupola Vadim Bojczenko oraz Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska i Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy. Sygnatariusze „mając na uwadze niszczycielskie skutki rosyjskiej inwazji, faktyczne zniszczenie Mariupola i innych ukraińskich miast oraz zdając sobie sprawę z pilnych wyzwań odbudowy zniszczonej infrastruktury”, ustanowili nowy format współpracy w celu wspólnego skoordynowania wysiłków i promowania jak najszybszego odrodzenia ukraińskiego Mariupola oraz udzielenia wszelkiej możliwej pomocy innym zniszczonym miastom Ukrainy.
Warszawa – Zgruzowstanie
O stanie Warszawy po zakończeniu II wojny światowej i jej odbudowie opowiadał dr Adam Przywara z Uniwersytetu we Fryburgu. Według planów niemieckiego okupanta, Warszawa miała być niemieckim miastem liczącym nie więcej niż 100 tysięcy mieszkańców. Została zniszczona w 85%, z czego jej lewobrzeżna część praktycznie w całości, planowo wyburzona. Jednym z pierwszych zadań było mapowanie zniszczeń. Morze gruzów pokrywające miasto, według szacunków wynoszące 22 mln ton nie zostało wywiezione, gdyż ich wywiezienie pociągami towarowymi zajęłoby około 20 lat. Gruzy stały się więc źródłem materiałów budowlanych, powstał swego rodzaju nowy przemysł recyklingu cegieł czy żelaza. Dziś nazwalibyśmy to obiegiem cyrkularnym.
Do Warszawy w ciągu roku wróciło około 250 tysięcy mieszkańców - napotkali nieznany krajobraz zniszczenia, w którym musieli żyć. Gruzy nie pozwalały się przemieszczać. Miasto zorganizowało więc brygady pracy, w 75% złożone z kobiet, które odgruzowywały ulice, chodniki.
Po wojnie polscy inżynierowie jeździli po krajach Europy zachodniej i poznawali sposoby recyklingu gruzów, pozyskiwali technologie i maszyny, np. ze Szwajcarii i Szwecji, dzięki którym z gruzów produkowano pustaki. Z podobnym zadaniem Ukraina będzie się mierzyć po zakończeniu wojny. Już dziś działają organizacje mające na celu pomoc, np. Fundacja Brda odzyskuje okna z rozbiórek i wysyła na Ukrainę. Już dziś testuje się na Ukrainie technologie recyklingu gruzów.
Build back better
Pomimo że Mariupol nadal znajduje się pod rosyjską okupacją, a większość mieszkańców Mariupola przebywa na emigracji – bądź wewnętrznej na terenie Ukrainy, bądź zewnętrznej – rozsiana po innych krajach, to stara się utrzymać łączność i tworzyć mariupolskie wspólnoty, by po zakończonej zwycięstwem Ukrainy wojnie móc powrócić do swojego miasta. Nadzieja na powrót trzyma ich przy życiu, jak mówią. Dlatego zespoły urbanistów i architektów ukraińskich przygotowują koncepcje odbudowy miasta.
Wszystkie zaprezentowane podczas konferencji koncepcje odbudowy Mariupola są zbieżne w 70-80%. Zakładają, że przy odbudowie miasta należy naprawić popełnione błędy i np. przywrócić miasto do morza. Przed wojną wzdłuż samego wybrzeża biegła linia kolejowa, która oddzielała miasto od morza. Budynki mają być tak stawiane, by ułatwić cyrkulację powietrza morskiego i jak najbardziej nasłonecznić miasto. Przez Mariupol płyną dwie rzeki – wszystkie koncepcje zakładają stworzenie wzdłuż nich tzw. zielonych korytarzy, które będą miejscem rekreacji i wypoczynku.
Miasto ma być „kompaktowe”, a więc budowane na zasadzie miasta 15-minutowego - powstaną dzielnice, w których wszelkie potrzeby mieszkańcy będą mogli zrealizować w odległości nie większej niż 15 minut dojazdu.
Wszystkie koncepcje upamiętniają symboliczne miejsca z czasu obrony Mariupola – Teatr, w którym zginęło 300 mieszkańców podczas ataku lotniczego rosyjskiego agresora oraz Azowstal – kombinat metalurgiczny, gdzie żołnierze ukraińscy bronili się przez ponad 2 miesiące.
Bezpieczeństwo – mieszkania - praca
Aby mieszkańcy, których ponad 2/3 zmuszonych zostało do opuszczenia Mariupola, mogli wrócić do swojego miasta muszą być spełnione 3 podstawowe warunki: muszą mieć poczucie bezpieczeństwa; mieć gdzie mieszkać oraz mieć pracę jako źródło utrzymania.
Wojna odcisnęła ślad na psychice mieszkańców - aby zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, po rozminowaniu całego obszaru miasta, nadal będzie w nim stacjonowało wojsko, a nowe budynki nie będą wyższe niż 6-8 pięter, by ułatwić ewentualną ewakuację.
Podczas dyskusji padł pomysł, by zaprosić wszystkie chętne kraje, by każdy odbudował w Mariupolu jakiś nowoczesny budynek, np. w centralnej, najbardziej prestiżowej dzielnicy. To pomogłoby miastu nie tylko finansowo, ale mogłoby przyciągnąć słynnych architektów do zaprojektowania nowoczesnych, wyjątkowych budynków w tym mieście – symbolu.
Powinniśmy zbudować miasto, które będzie oceanem możliwości
O Mariupolu jako mieście szybko rozwijającym się przed wojną (również dzięki współpracy z polskimi miastami), które na funkcjonowanie wydawało 60% budżetu, a na rozwój - aż 40%, mówił mer Wadim Bojczenko. Jego populacja zwiększyła się w ostatnich latach aż o 30% - do 450-tysięcznego miasta przybyło 120 tysięcy nowych mieszkańców, którzy uciekali przed wojną z Doniecka. W przeddzień rosyjskiej agresji na Ukrainę Mariupol przyjął Strategię rozwoju miasta, która zakładała stworzenie z Mariupola miasta nadmorskiego. Dziś Mariupol stał się symbolem nierównej, bohaterskiej walki z rosyjskim najeźdźcą. Po wojnie ma być nie tylko miastem nadmorskim, ale też oceanem nowych możliwości.
Dłuższa relacja znajdzie się w wakacyjnym numerze „Samorządu Miejskiego"
hh